Facet na kozetce
„W przeszłości mężczyzna stał „poza kamerą”, a więc „poza krytyką”. Niewzruszony niczym granitowy pomnik, uosabiał stabilność, racjonalność i bohaterstwo. Dziś mężczyzna – detalicznie śledzony przez lustra, kamery i media – jest coraz częściej postrzegany jak „słaba płeć”. Nieustannie poszukuje się jego „słabych stron” w sferach intelektualnej, emocjonalnej i seksualnej. Niczym zrzucony z cokołu pomnik próbuje odnaleźć swoje miejsce (na ziemi); jak podkreślano ironicznie w jednym z przekazów internetowych „trzy pokolenia feministek osiągnęły wreszcie swój cel: kobiety zwyciężyły – nadszedł czas, aby pomartwić się o przegranych”.
Zbyszko Melosik „Kryzys męskości…”
Po drugiej stronie lustra, czyli…
facet na kozetce
„Jako terapeuta w swojej praktyce spotykam wielu mężczyzn” – mówi Kazimierz Ździebło, psychoterapeuta, coach. Ich liczba z roku na rok rośnie, co jak sądzę jest dość sporą zmianą w zachowaniach tej grupy osób poszukujących pomocy.
Mężczyzna przez wieki był panem i władcą, chodził na polowanie, zdobywał pożywienie, dbał o ochronę domostwa, płodził dzieci. Nie miał czasu na słabości, płacz, użalanie się nad sobą.
Nie mógł być słaby, chory, bezbronny, bo to gwarantowało przegraną – śmierć. Rywalizacja miała miejsce na poziomie biologii – konieczność przetrwania i ochrony swoich genów. Pory roku, dostępność pożywienia, naturalni wrogowie i związana z tym konieczność zaspokojenia podstawowych potrzeb siebie i rodziny wyznaczały niezbędną aktywność.
W dzisiejszych czasach zarówno rola kobiet jak i mężczyzn ogromnie się zmieniła i nadal się zmienia. Wielowiekowe podziały przestały obowiązywać, a nowe role nie zostały do końca dookreślone.
W ramach cyklu artykułów chciałbym podjąć próbę opisania kondycji współczesnego mężczyzny i jego problemów, z subiektywnego punktu widzenia terapeuty.
Chciałbym to zrobić w czterech obszarach, kluczowych relacji w jakich porusza się dzisiejszy mężczyzna, a mianowicie:
I. Mężczyzna – praca
II. Mężczyzna – kobieta
III. Mężczyzna – dziecko/rodzina
IV. Mężczyzna – inni mężczyźni
Jako pierwszy obszar chciałbym omówić relacji mężczyzny i pracy.
W przeszłości praca wyznaczała sens i rytm życia. Kończące się zapasy pożywienia informowały, że należy udać się na polowanie, w podróż za zarobkiem. Mężczyzna PRACĘ miał ZAWSZE. Ona też czyniła go w pewnym sensie mężczyzną. Fachu uczył się od innych mężczyzn, oni wtajemniczali go w tajniki sztuki łowieckiej, budowlanej, wojennej. Od nich uczył się w jaki sposób zbudować dobre i skuteczne narzędzia, jak stawiać stabilny dom, jak bronić się przed zagrożeniem.
Współczesny mężczyzna na kozetce często tej pracy nie ma lub boi się o jej utratę. To burzy jego pozycję, spokój, poczucie bezpieczeństwa, ale przede wszystkim wpływa na obniżenie własnej wartości. Cóż bowiem znaczy facet nie potrafiący zarobić na rodzinę, nie potrafiący zapewnić jej bytu na odpowiednim poziomie – to nie jest facet.
Praca – władza, praca – męskość, praca – pieniądze. Praca determinuje to kim jest i ile jest wart – buduje psychiczną pozycję mężczyzny. Podobnie druzgocące dla samopoczucia mężczyzny ma permanentna sytuacja zagrożenia utratą pracy. Bo to również informacja, iż jest mało wartościowy, mało wydajny, na pewno znajdzie się ktoś lepszy od niego. To generuje nieustanne napięcie skutkujące nie tylko spadkiem ogólnej efektywności, ale również pogorszeniem innych relacji społecznych.
Często też mężczyzna – jeśli pracę posiada – ma poczucie nie docenienia z powodu zbyt małego zarobku. Poczucie frustracji z powodu tego, iż praca nie odpowiada jego kwalifikacjom lub po prostu, że go nie interesuje i robi nie to, co by chciał – nie realizuje się. Szefem jest kobieta, żona zarabia więcej od niego – to cały zespół problemów dzisiejszego mężczyzny, które przekładają się na jego stan psychofizyczny, depresje, złe samopoczucie.
Obrazu trudności faceta na kozetce dopełnia rosnąca rywalizacja i za duże oczekiwania ze strony przełożonych i współpracowników. Taka sytuacja męczy, spala i nie pozwala zwolnić w nieustającym wyścigu. Rywalizacja powoduje, iż mężczyzna cały czas musi być gotowy, zwarty, czujny. Zwłaszcza, iż nie ma spektakularnego, trwałego sukcesu. Dzisiaj, teraz wygrałem, ale za godzinę mogę przegrać. To sytuacja ciągłego zagrożenia, pułapka, z której nie sposób się wydostać.
Bezradność – tak obca męskiej sile, aktywności i potencji. – to jedna z głównych przyczyn rosnącej fali depresji, samobójstw wśród mężczyzn.
Ważne, by mężczyzna w tej walce z nową rzeczywistością nie zostawał sam. Wsparcie kobiet, rodzin i wreszcie innych mężczyzn jest niezbędne, by odnaleźć się w nowej, a jednak męskiej roli.
Fundacja PozyTYwka zaprasza wszystkim mężczyzn, facetów, chłopaków na konsultacje. Na hasło: „facet” można skorzystać z wizyty u psychologa 30% taniej. Zapraszamy do kontaktu.